niedziela, 30 czerwiec 2024 07:32

Wzrost kosztów frachtu morskiego

Wzrost kosztów frachtu morskiego Wzrost kosztów frachtu morskiego fot: pixabay

Ponad trzykrotny wzrost kosztów frachtu morskiego na początku 2024 roku wzbudził niepokój wśród polskich importerów. Zmiany tras spowodowane atakami rebeliantów Houthi oraz problemy w Kanale Panamskim przyczyniły się do znacznego wzrostu kosztów transportu, co budzi obawy przed powtórką z okresu pandemicznego.

Czego się dowiesz:

  • Jakie są główne przyczyny wzrostu kosztów frachtu morskiego?
  • Jakie obawy mają polscy importerzy w związku z rosnącymi kosztami transportu?
  • Jakie działania podejmują firmy, aby zminimalizować ryzyko związane z kosztami frachtu?
  • Co różni obecną sytuację od tej z okresu pandemii COVID-19?
  • Jakie są prognozy dotyczące kosztów frachtu morskiego na najbliższe miesiące?

Przyczyny wzrostu kosztów

Ataki rebeliantów Houthi na statki na Czerwonym Morzu zmusiły armatorów do omijania Kanału Sueskiego, co wydłużyło i podrożyło trasy transportu morskiego. Dodatkowo, susza w Ameryce Środkowej obniżyła poziom wody w Kanale Panamskim, co ograniczyło liczbę przepływających statków. Te czynniki przyczyniły się do wzrostu kosztów transportu kontenera na trasie Chiny-Europa do ponad 5,1 tys. USD, co stanowi wzrost o ponad 230% w porównaniu z rokiem poprzednim.

Reakcja rynku

Daniel Kostecki, analityk CMC Markets, wyjaśnia: „Temat wzrostu cen frachtu jest dość złożony. Z jednej strony przewoźnicy mówią o rekordowym popycie w związku z silnym ożywieniem gospodarczym na rynkach wschodzących oraz stale utrzymującym się tempie wzrostu gospodarki USA. Z drugiej strony o nadchodzących nowych cłach w lipcu i sierpniu, jako elemencie wojny handlowej na linii USA-Chiny, co wymusza import towarów już teraz, co podnosi spotowy koszt frachtu. Po trzecie, sytuacja w okolicach Kanału Sueskiego nadal jest napięta przez ataki Houthi.”

Importerzy nie są bezbronni

Karol Pogorzelski, ekonomista Banku Pekao, uspokaja: „Niewątpliwie łańcuchy dostaw są napięte. Firmom ciężej zorganizować transport, jest on droższy, jest też więcej ryzyk. Natomiast patrząc w szerszej perspektywie, obecna sytuacja importerów nie jest zła, nawet jeśli uwzględnimy ostatnie osłabienie złotego, które z naszej perspektywy ma charakter przejściowy.”

Eksperci są zgodni, że mimo obecnych trudności, powtórka z 2021 roku jest mało prawdopodobna. Armatorzy znacząco zwiększyli swoją flotę, co pozwala na lepsze zarządzanie kosztami transportu. Chociaż obecna sytuacja stawia przed importerami wyzwania, zastosowanie strategii hedgingowych i długoterminowych kontraktów może pomóc w minimalizacji ryzyk.